Tygodniowy pobyt w Hiszpanii na przełomie kwietnia i maja, korzystając z długiego weekendu...
Czasami trzeba złapać oddech od pracy... :)
Nie był to czas upałów... Więc jeśli ktoś wybiera się w podróż do Hiszpanii w okolice Costa Brava w dopiero rozpoczynającym się sezonie ...lepiej niech ma ze sobą ciepły sweter...
Hiszpania to w sumie ciekawe miejsce... ludzie uprzejmi ale okropnie głośni...pełno straganów, gdzie ciężko przejść spokojnie bez zapraszania do kupienia drobiazgów, pamiątek...
Zacznę może od Barcelony...
Miasto w północno - wschodniej Hiszpanii nad Morzem Śródziemnym, stolica Katalonii...
Żeby poznać smak Barcelony, jej klimat warto wybrać się na spacer ciasnymi, zatłoczonymi uliczkami bogatymi w zabytkową architekturę...
Barcelona to miejsce tętniące życiem...
Mimo że był to dopiero koniec kwietnia, turystów bardzo dużo...
Hiszpania charakteryzuje się tym, że tam nie ma nic za darmo. Każdy wstęp gdziekolwiek to ok 15-20 EUR.
W samej Barcelonie, bardzo trzeba uważać na kieszonkowców... Są tak wytrenowani w swoim fachu, że chwila nieuwagi i nie ma dokumentów, pieniędzy... Sprytnie okradają panów, noszących portfel z tyłu w spodniach...
Bazylika Sagrada Familia projekt Gaudiego w dzielnicy Eixample. Przypomina budowlę wykonaną z piasku...
Pomnik Krzysztofa Kolumba, gdzie można windą wjechać na samą górę i podziwiać panoramę Barcelony..
Placa d'Espanya - gdzie kiedyś była arena walki byków
Atrakcją Barcelony są przepiękne, magiczne, tańczące fontanny... Robią wrażenie... i nie można się napatrzeć... Można też nieźle zmoknąć od bryzy z fontann :)))
Fot.B.Siedlarski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz